Dawno, dawno temu w Mirze na terenach dzisiejszej Turcji mieszkał mały chłopiec. Na imię miał Mikołaj i pochodził z bardzo bogatej rodziny. Lubił obserwować otaczający go świat i bardzo smuciło go, iż inni nie mają takiego dostatku jak on. Na świecie panowały bowiem: wielka bieda, głód i zarazy spowodowane licznymi wojnami oraz klęskami nieurodzaju. Mikołaj długo myślał czym spowodowany jest ten niedostatek i doszedł do wniosku, że Bóg ma na świecie tyle pracy, iż nie jest w stanie zadbać o wszystkich ludzi w tym samym czasie. Postanowił pomóc: zawsze wychodząc z domu zabierał ze sobą tyle jedzenia i różnych łakoci ile tylko mógł unieść. Rozdawał je później biednym i obserwował radość jaką wzbudzały w nich jego podarunki. Jego rodzice obserwowali te uczynki i cieszyli się, że mają takiego dobrego syna. Mówili, że wyrośnie na wspaniałego człowieka…
Ta historia stała się pretekstem do spotkania pani Pauliny Broniewskiej z uczniami w naszej auli. A wszystko to z bogato ilustrowanymi przykładami obrazów i rzeźb poświęconych „Legendzie św. Mikołaja”. Z cyklu Muzeum bez ścian gościliśmy Muzeum Narodowe w postaci pani kustosz, która niczym święty z Mirry obdarowała nas swoją opowieścią i słodkościami.
Hanna Kaczmarek